piątek, 22 maja 2009

Czas.

Ostatnio mi go brakowało. Siedzę w domu z dzieciakami, obiadów specjalnie gotować nie muszę, bo Bartek je w przedszkolu, Tomek w pracy, a Miki je głównie zupy. Tomek ostatnio wracał z pracy po 21, jakoś nie składało się żeby zabrać się za decoupage. Na dodatek na to co mam do ozdobienia brakuje mi pomysłów, za to mam pomysły na przedmioty, których nie mam i na razie nie kupię, zwłaszcza, że dzisiaj trochę wydałam na papier i medium do tkanin. Muszę jeszcze tylko uszyć parę woreczków i mogę się pobawić w ozdabianie. Niestety z braku maszyny muszę szyć ręcznie, więc pewnie trochę czasu minie nim cokolwiek powstanie.
Ostatnie weekendy miałam koszmarne, siedziałam w domu z dzieciakami, na porządny spacer nie mogłam iść, bo Miki ciągle zasmarkany, a Tomek uczył się do egzaminów, więc prawie go dla nas nie było. W ostatnią sobotę Miki miał pierwsze urodziny, więc wreszcie dzień był przyjemniejszy i pojechaliśmy na spacer na Starówkę. Tylko solenizanta nie widać, bo usnął...

Brak komentarzy: