I to na dodatek moje własne. Prezenty częściowo znane - zażyczyłam sobie farby akrylowe i parę drobiazgów do zdobienia. Niespodzianką za to były książki Andrzeja Pilipiuka, dostałam wszystkie cztery tomy serii "Oko jelenia". Bardzo lubię jego styl pisania i już się cieszę na ucztę...
Był też tort, który smakował tylko mnie i T., Bartek zażądał ciasta czekoladowego, a Miki dostał paluszki i rurki. Szampana w tym roku nie było (tak jak rok temu), ale Piccolo mi nie smakuje, a przez ssaka alkoholowego nie mogę. T. musi się uczyć, Miki ma katar i kaszle więc siedzimy w domu. Może w przyszłym roku będziemy mogli gdzieś wyjechać...
niedziela, 3 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz