wtorek, 5 maja 2009

Lekarze.

Dzisiaj rano okazało się, że skończyło się lekarstwo Michała, ponieważ musiał je dostać znowu wieczorem, pojechałam do przychodni po receptę. Oczywiście jak zwykle nie sprawdziłam czy jest ok. W aptece okazało się, że jest źle wypisana. Musiałam wrócić do przychodni. Na szczęście udało mi się dostać do lekarza bez problemu. W aptece okazało się, że oczywiście znowu jest błąd, tym razem w Peselu, to jedyna rzecz, której nie sprawdziłam, ale nie miałam go przy sobie. Pani w aptece zrobiło się chyba mnie żal, zwłaszcza, że chłopaki w czasie mojej rozmowy z nią zdążyli opróżnić cały stojak z ulotkami na podłogę, sprzedała mi lekarstwa, tylko musiałam zadzwonić i podać Pesel przez telefon. A jutro jadę do sądu, jako świadek, ciekawe czy dzień będzie tak samo udany jak dzisiaj.

Brak komentarzy: