Miki doczekał się wreszcie własnej poduchy. Pierwsza poszewka wyszła mi tak kiepsko, że do tej nie miałam ochoty się zabierać, ale po uszyciu woreczka jakoś tak wyszło. Poszewkę również szyłam ręcznie i jest dzięki temu dużo ładniej wykończona.
sobota, 5 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Ręcznie? Niesamowite, głębokie wyrazy szacunku.
śliczna podusia! Nie chciałoby mi się ręcznie -odkąd mam maszynę;-)
Podusia śliczna a ten hafcik super - gratuluję!
kiedyś sama szyłam wiele rzeczy ręcznie nawet spodnie a i teraz czasem trzeba coś zeszyć łapkami np. jakieś drobiazgi i nie tylko , serwety też wykańczam ręcznie :-)
Dziękuję :-) Marna ze mnie krawcowa i maszyna jest dla mnie zbyt szybka ;-)
bardzo ladna poducha z charakterem :)
Prześlij komentarz