Ostatnio mnie nie było, bo mój lapek potrzebował odpoczynku. Najpierw okazało się, że padł twardy dysk i gwarancja nie obejmuje odzyskania danych, więc musiałam znaleźć kogoś kto mi wyciągnie zdjęcia. Na szczęście się udało. Później trafiłam na bardzo miłego Pana z serwisu, który z moich mało jasnych informacji wyciągnął prawidłowe wnioski i przysłał technika, który dzielnie wymienił mi nie tylko twardy dysk, ale i płytę główną. W związku z tym w zeszłym tygodniu stałam się posiadaczką niemalże nowego lapka w starej obudowie. Pozostał tylko jeden drobiazg do zrobienia - zainstalowanie Windowsa i takie tam... Małż dzielnie się tym zajął w weekend, ale netu mi nie podłączył i dzisiaj zajęłam się tym sama. Jak widać udało się - ściągnęłam tylko dwa programy z sieci, dwa razy rozmawiałam z pomocą techniczną Orange i dostałam od nich mailem trzeci program, który wreszcie zadziałał.
No i teraz trochę poszaleję, bo parę pracek mam. Jednorożce były w poprzednim poście, a teraz czas na deseczkę pod kalendarz.
wtorek, 20 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ładniusia:)
Piękna...uwielbiam owocowe motywy!res
Prześlij komentarz