W czasie urlopu nic nie zmajstrowałam, zamiast rękodzielniczo rozrywałam się zakupowo :) Przybyło mi odrobinę przydasi - jakieś koraliki, guziki, klej, mulina, serwetki, stempelki...
Poza tym kupiłam sobie nieco ubrań, powrót do pracy zobowiązuje ;). Ale nie będę Was zanudzać, tylko jednym zakupem się pochwalę. Niedawno wpadły mi w oko czapki Eugeni Kim, zwłaszcza czapka Muffy. Jakoś nie udało mi się znaleźć żadnej aż do ostatniego czwartku, tzn. dalej nie mam oryginalnej Eugeni Kim, ale chodziło mi o krój a nie o metkę :) i kosztowała całe 5 zł.
Moja kuchnia też się wzbogaciła, kupiłam sobie małe miseczki z porcelany i duże michy bambusowe. Do małych miseczek dorobię sobie deskę, bo nie mają żadnej podstawki.
A teraz pokażę czego nie udało mi się kupić i bardzo żałuję :( W Wałbrzychu były kiedyś trzy zakłady produkujące porcelanę: Książ, Krzysztof i Wałbrzych. Dwa pierwsze są w stanie upadłości lub likwidacji, nie wiem dokładnie. Do trzeciego przez przypadek trafiłam. Obok zakładu są dwa sklepy: sklep firmowy, do którego nie zdążyłam zajrzeć oraz Kiermasz Porcelany gdzie wyprzedawane są końcówki serii, pojedyncze sztuki oraz produkty wybrakowane. Tanio jak barszcz, dla przykładu podam serwis składający się z 126 części za 809 zł. Kupiłam dwie miski i dwa półmiski za całe 30 zł dla mamy. A dla siebie upatrzyłam talerze, a można było cały serwis uzbierać z tym motywem... tylko nie kupiłam od razu i potem nie udało mi się tam wrócić. Foty fatalnej jakości, ale robione komórką. A więc moje kaczuchy ta dam:
Zmiany w systemie podatkowym w 2025
10 godzin temu